PL: Siatkarska wojna na Podpromiu
Prawdziwą siatkarską wojnę obejrzeli kibice zgromadzeni w hali na Podpromiu w Rzeszowie, gdzie Asseco Resovia podejmowała Aluron CMC Wartę Zawiercie. Świeżo upieczeni zdobywcy Superpucharu Polski powoli wyrastają na specjalistów od długich spotkań. W sobotnie popołudnie wygrali kolejnego tie-breaka. Najlepszym zawodnikiem meczu został Miguel Tavares.
NIEMOC W ATAKU
Mecz w ofensywie rozpoczął Aaron Russell, który chwilę później wpadł w siatkę – 1:1. Jako pierwsi dwa „oczka” przewagi wypracowali rzeszowianie, a kolejny punkt zdobyli po zerwanym ataku Karola Butryna. Do tego doszedł pojedynczy blok kapitana Resovii Rzeszów i goście mieli już zapas 7:2. Sześciopunktowa seria zmusiła trenera Winiarskiego do wykorzystania pierwszej przerwy w tym meczu. Nie pomogła ona jednak zawiercianom, którzy wciąż walczyli sami ze sobą – kolejne błędy zemściły się już siedmioma punktami różnicy. Sygnał do walki dał swoim kolegom Miguel Tavares Rodrigues, posyłając asa serwisowego. Lepiej zaczęła wyglądać ich ofensywna gra i na półmetku odrobili straty na 10:14. Kolejne minuty jednak nie przyniosły kontynuacji tych wydarzeń. Gospodarze kończyli większość piłek przy własnym przyjęciu i po wrzutce Gregora Ropreta odskoczyli na 21:14. Mimo małego zrywu zawiercian w końcówce seta było już za późno na odwrócenie jego losów.
DRUGA, LEPSZA TWARZ
W drugiej odsłonie sytuacja trochę się uspokoiła. Błąd w ataku zaliczył Cezary Sapiński, ale pomyłek w polu serwisowym wciąż nie mogli się wyzbyć przyjezdni – 4:4. Można było obserwować bardziej wyrównany fragment gry. Gdy Bartosz Kwolek pokonał rzeszowski blok, pojawiło się pierwsze prowadzenie od dawna dla Zawiercia. Chwilę później jednak znów był remis, a wszystko przez niewykorzystane sytuacje gości. Rzeszowianie prezentowali natomiast bardziej czytelną dla rywali siatkówkę. „Czapę” otrzymał Boyer, a chwilę po nim Cebulj i wynik wskazywał 9:7 dla wicemistrzów Polski. Tym razem ta przewaga utrzymywała się znacznie dłużej. Pojawiła się regularna zagrywka, a swoje wciąż robił Russell. Gdy dwukrotnie wygrał rywalizację na siatce z Boyerem, było 19:14 dla gości. Piłkę setową wywalczył MVP poprzedniego meczu z Zawiercia, a decydujący punkt trafił na konto przyjezdnych po nieudanym serwisie Lukasa Vasiny.
RÓWNE GRANIE
Kapitalnie wszedł w trzecią partię Bartosz Bednorz, który posłał trzy asy serwisowe z rzędu na 3:0. Taka przewaga utrzymywała się przez dłuższy moment, choć próbował ją zmienić Russell na dziewiątym metrze. Zawiercianie zbliżyli się jednak do rywali chwilę później, gdy najpierw postawili szczelny blok, a następnie asem popisał się Tavares – 9:9. Przejęcie pałeczki nastąpiło właśnie przy serwisie Portugalczyka. Zaczęła się rywalizacja punkt za punkt. Dobrze prezentował się Kyle Ensing, wtórował mu Stephen Boyer. Dopiero w końcówce seta wynik zaczął się klarować. W ataku znów przypomniał o sobie Russell i przyjezdni odskoczyli na 21:18. Rzeszowianie mieli swoje okazje na wyrównanie, nawet zmusili trenera rywali do wykorzystania przerwy. Błąd serwisowy Boyera dał jednak piłkę setową wicemistrzom kraju, a po ataku Jurija Gladyra było po wszystkim.
SYGNAŁ OD BEDNORZA I VASINY
Od 3:0 rozpoczęli tym razem zawiercianie. Dwa punkty momentalnie odrobił Bednorz, ale co rzeszowianie się zbliżyli do przeciwników – ci po chwili znów budowali większy dystans. Od technicznego ataku był Kyle Ensing, który dał zapas 7:5. Kolejną swoją szansę gospodarze mieli po ataku Bednorza, który swoją drogą wyglądał w tym elemencie najlepiej. Przyjmujący chwilę później nie zawiódł także w polu serwisowym i doszło do remisu. Utrzymywał się on do czasu, aż Dawid Woch wygrał rywalizację na siatce, a mocny atak na drugą stronę posłał Jakub Bucki – 18:15. Rzeszowianie złapali swój rytm w odpowiednim momencie, a rywale musieli szukać zmian. Dał ją Patryk Łaba, który wraz z Russellem wziął na siebie próbę ratowania sytuacji – 23:23. Odrobinę lepsi okazali się jednak miejscowi, doprowadzając do tie-breaka. Bohaterem ostatniej akcji, ale i całego seta okazał się Lukas Vasina.
ZAWIERCIE PO SWOJE
W decydującą partię obie ekipy weszły błędnymi serwisami. Rzeszowianie mierzyli się z niedokładnym przyjęciem, które zmuszało ich do sytuacyjnych ataków. Po złej decyzji Buckiego goście mieli niewielki zapas. Kolejnego asa serwisowego dołożył jeszcze od siebie Tavares i było już 5:2 dla zawiercian. Przy zmianie stron ekipy różnił jeden punkt. Bohaterem drugiej części seta był Patryk Łaba niezwalniający ręki w polu serwisowym, a w obronie świetnie pracował Szymon Gregorowicz. Piłkę meczową przyjezdni mieli po asie serwisowym Gladyra i żadne zwroty akcji już nie miały miejsca.
MVP: Miguel Tavares
Asseco Resovia Rzeszów – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3
(25:21, 19:25, 23:25, 25:23, 12:15)
Składy zespołów:
Asseco Resovia: Kłos (6), Boyer (17), Bednorz (23), Cebulj (8), Ropret (1), Sapiński (4), Potera (libero) oraz Woch (3), Bucki (5), Staszewski, Vasina (5),
Aluron CMC: Kwolek (6), Russell (26), Zniszczoł (6), Gladyr (9), Tavares (6), Butryn, Gregorowicz (libero) oraz Markiewicz, Ensing (19), Łaba (3)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
Artykuł PL: Siatkarska wojna na Podpromiu pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.