Lukas Kampa: Musimy być bardzo skupieni
– Jestem pewien, że możemy grać lepiej z dnia na dzień. Nasza grupa może nam dać trochę oddechu, by pokazać sto procent umiejętności w meczach finałowych. Jeśli spojrzeć na warunki i kondycję naszych zawodników, to wszystko jest przygotowane tak, abyśmy mogli wygrać ten turniej – mówi przed kwalifikacjami olimpijskimi w Berlinie rozgrywający reprezentacji Niemiec, Lukas Kampa.
Kwalifikacje olimpijskie rozpoczynają się już w niedzielę. Na jakim etapie jest wasza drużyna?
Lukas Kampa: – Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do tego turnieju. Być może pierwszy mecz przeciwko Czechom będziemy musieli rozegrać trochę prostując jeszcze kości, ale uważam, że to taki mecz, w którym możemy sobie na to pozwolić. Chcemy wejść w rytm, znaleźć naszą dynamiczną grę i rozpocząć zawody od wygranej. Mamy nadzieję w niedzielę dać kibicom przedsmak tego, co czeka nas potem.
Przygotowania był bardzo krótkie, kwalifikacje są w środku sezonu ligowego. Jak można przygotować zespół w tak krótkim czasie? Które elementy są na pierwszym planie?
– My skupiliśmy się na szybkim odświeżeniu tego, nad czym pracowaliśmy z Andreą Giannim przez trzy i pół roku. W naszej grze kładziemy nacisk na dobrą jakość ataku oraz współpracę blok-obrona. Nad tymi elementami pracowaliśmy w Kielbaum. Wszyscy przyjechali ze swoich klubów w środku sezonu, są w formie, sprawni fizycznie i zdrowi. Intensywność i zakres treningów zostały tak dobrane, by utrzymać ten poziom i być w jak najlepszej formie.
Tylko zwycięzca zakwalifikuje się do turnieju w Tokio. Jak trudna będzie to misja dla was?
– Cały turniej to zadanie dla Herkulesa. Ale jeśli wziąć pod uwagę poszczególne mecze i osobno naszych rywali, to będziemy mieli szansę odnieść zwycięstwo w każdym spotkaniu. Jestem o tym przekonany. Jestem pewien, że możemy grać lepiej z dnia na dzień. Nasza grupa może nam dać trochę oddechu, by pokazać sto procent umiejętności w meczach finałowych. Jeśli spojrzeć na warunki i kondycję naszych zawodników, to wszystko jest przygotowane tak, abyśmy mogli wygrać ten turniej.
Czy powinno się pomyśleć o zmianie kwalifikacji olimpijskich dla tak silnego kontynentu, jakim jest Europa, czy idea olimpijska powinna być ponad wszystkim?
– Często mnie już o to pytano, odbyłem wiele rozmów na ten temat. Nie mam jeszcze ostatecznie wyrobionego zdania, Z jednej strony obecna sytuacja z pewnością nie jest optymalna pod względem poziomu turnieju olimpijskiego, ponieważ będzie brakowało niektórych silnych drużyn z Europy, a niektóre zespoły, które się zakwalifikują, będą miały niewielką lub żadną szansę osiągnięcia czegokolwiek na igrzyskach. Z drugiej strony taka jest podstawowa idea igrzysk olimpijskich, że każdy powinien mieć szansę zakwalifikowania się do nich. System kwalifikacji jest więc z tego punktu widzenia dobry, ale co cztery lata niektóre reprezentacje europejskie muszą przełknąć gorzką pigułkę, że prezentując wysoki poziom na tej imprezie ich zabraknie.
Wracając do turnieju w Berlinie. Czechy na start, potem Belgia i wicemistrz Europy Słowenia. Jak oceniasz przeciwników w fazie grupowej?
– Czechy to pierwszy przeciwnik, którego powinniśmy pokonać i tak będzie. Ten mecz daje nam szansę na rozpoczęcie rywalizacji w dobrym nastroju. Musimy się jednak skoncentrować i tego dokonać. Potem kolejny krok z Belgią i na koniec trzeba zagrać jeszcze lepiej ze Słowenią. To są drużyny w naszym zasięgu i powinniśmy awansować do półfinału z pierwszego miejsca w grupie. Wszystko zacznie się jednak w niedzielę wraz z pierwszym spotkaniem. Dużą rolę odegrają niuanse i nerwy, musimy być bardzo skupieni.
Przed mistrzostwami Europy mówiłeś, że chcesz pokazać takim rywalom jak Serbia i Belgia, że trudno was będzie pokonać w Berlinie. Nie mogłeś tego zrobić, przegraliście. Czego nauczyliście się jako zespół z tych porażek?
– Medal mistrzostw Europy dałby nam jeszcze więcej pewności siebie w tym turnieju, niestety, przegraliśmy w ćwierćfinale. Niemniej uważam, że jako zespół odnieśliśmy sukces i z tego czerpiemy pewność siebie. Wynik na mistrzostwach Europy to tylko jeden z wielu czynników. Jesteśmy już zespołem dość długo i nie patrzymy tylko na ostatni turniej, by ocenić naszą jakość i potencjał.
Brak medalu na ME sprawia, że w Berlinie będziecie jeszcze bardziej chcieli osiągnąć sukces?
– Mistrzostwa Europy nie potoczyły się tak, jak to sobie wyobrażaliśmy. Wyniki meczów z najlepszymi drużynami pokazały to wyraźnie, jako zespół nie mogliśmy zbyt wiele zdziałać, pokazaliśmy zbyt mało. Każdy odrobił swoją pracę domową w klubie, pracował nad atakiem, dyscypliną w bloku lub obroną. To można poprawić indywidualnie i każdy to robił. Teraz jednak czeka nas zupełnie nowy turniej.
Jak ważny jest powrót Markusa Steuerwalda, który zagra już po raz czwarty w kwalifikacjach olimpijskich?
– Bardzo się cieszę z powrotu Makrusa i wszyscy wiemy, że teraz mamy w zespole dwóch libero. Nie ma to nic wspólnego z grą Juliana, który wykonał świetną robotę. Po prostu cenne dla treningów jest posiadanie dwóch takich zawodników. Markus ma doświadczenie w kwalifikacjach olimpijskich i to nam na pewno pomoże. Myślę, że jego gra i obrona może być bardzo ważnym elementem w tym turnieju.
Dla graczy takich jak ty lub Grozer to być może ostatnia szansa, by po roku 2012 spełnić olimpijskie marzenie. Jak do tego podchodzisz i co przekażesz młodym zawodnikom, którzy jeszcze tego tak nie odczuwają?
– Nie widzę żadnej różnicy. Napięcie i oczekiwania są takie same. Ważne, by tacy zawodnicy jak ja czy Grozer emanowali spokojem i pewnością siebie na boisku, to zapewni młodszym wsparcie. Jednocześnie chcemy wzbudzać entuzjazm do gry, podsycać emocje. To są obszary, za które powinniśmy wziąć odpowiedzialność. Ważne, byśmy wychodząc na boisko sprawili, że zespół się ruszy. Nie ma znaczenia, czy to jest ostatnia szansa dla nas, czy nie. Dla nas jest to marzenie, które cały zespół wspólnie chciałby ziścić.
Artykuł Lukas Kampa: Musimy być bardzo skupieni opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.