Slobodan Kovać: Wiem, co nas czeka w Kędzierzynie-Koźlu
– Szykując się do meczu razem z moim sztabem, staramy się przewidzieć co w danym momencie może zrobić rozgrywający rywali, dobrze przygotować poszczególnych zawodników, jeśli chodzi o blok – jak się mają poruszać, w jakich sytuacjach mogą blokować jeden na jeden. Już w pierwszych meczach Jastrzębskiego Węgla widziałem postęp w tym elemencie u moich zawodników – mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego trener Jastrzębskiego Węgla, Slobodan Kovać.
Olimpijskie medale zdobywał pan u boku Nikoli Grbicia, który obecnie prowadzi ZAKS-ę Kędzierzyn-Koźle. W środę zagra pan przeciwko niemu w meczu 16. kolejki PlusLigi. Czeka pan na to spotkanie?
Slobodan Kovać: – Nie przywiązuję wagi do takiej personalnej rywalizacji. Bardziej zwracam uwagę na to, że zagramy z jedną z najlepszych polskich drużyn ostatnich lat, która należy także do europejskiej czołówki. Obserwowałem polską ligę, zanim tutaj przyszedłem i wiem, co nas czeka w Kędzierzynie-Koźlu. Zawsze cieszę się na takie spotkania i chcę pokonywać najlepszych. Równie mocno czekam na mecz chociażby z drużyną z Warszawy prowadzoną przez mojego dobrego znajomego Andreę Anastasiego (ten mecz w niedzielę w Warszawie – przyp. red.). Nie wiem, czy poziom, jaki zaprezentowaliśmy w sobotę w Kazaniu, pozwoli pokonać ZAKS-ę, ale pokazaliśmy ostatnio, że jesteśmy mentalnie mocni.
Spektakularne zwycięstwo z Zenitem Kazań w Lidze Mistrzów przyszło po mało udanym dla pana początku roku. Najpierw było niepowodzenie w Berlinie, a potem porażka Jastrzębskiego Węgla z Treflem Gdańsk w ćwierćfinale Pucharu Polski. Nie zaczął się pan niepokoić?
– Zacząłem. Wiedziałem, że Jastrzębski Węgiel to drużyna pełna wartościowych zawodników, którzy mogą rywalizować z każdym. Odpadliśmy z walki o Puchar Polski, bo nie zagraliśmy dobrze. Może wydawało nam się, że pokonamy ich równie łatwo, jak w grudniu, w ostatnim meczu przed przerwą? Później sporo moich zawodników pojechało na kwalifikacje olimpijskie, ja również jako selekcjoner Serbów. Część siatkarzy wróciła do klubu w ostatniej chwili przed ćwierćfinałem Pucharu Polski. Już w meczu w Kazaniu mój zespół dużo lepiej reagował. W trakcie odprawy przedmeczowej w Kazaniu powiedziałem chłopakom, że przyjechaliśmy tu wygrać. Nawet nie wiem, czy mi wtedy uwierzyli.
Jakub Bucki, który stanął w polu serwisowym przy stanie 14:10 dla Zenitu w tie-breaku to pana as z rękawa? Po raz kolejny pokazał, że jest świetnym zmiennikiem, który potrafi odmienić losy meczu.
– Wiemy doskonale, jakiej klasy zawodnikiem jest Dawid Konarski, więc Kuba zna swoją pozycję i akceptuje rolę w drużynie. Nie ustaje jednak w ciągłej pracy. Znam moich zawodników i to nie jest tak, że mamy tylko wyjściową szóstkę, a potem długo, długo nic. Dlatego nie jest dla mnie zaskoczeniem występ Kuby przeciwko Zenitowi. Mecz w Kazaniu udanymi atakami zakończył Tomasz Fornal, który jest młodym polskim talentem i krok po kroku będzie dążył do tego, by być najlepszym polskim zawodnikiem na tej pozycji. On jest typem pracusia.
Wygrana z Zenitem znacznie zbliżyła was do zajęcia pierwszego miejsca w grupie C i awansu z pierwszego miejsca do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
– To prawda, ale przed nami jeszcze trzy spotkania w fazie grupowej, a teraz czeka nas trudny okres, bo meczem w Kazaniu rozpoczęliśmy serię sześciu wyjazdowych spotkań z rzędu. Dlatego ważne, by zespół reagował jak najlepiej. Naszą ambicją są nie tylko ćwierćfinały Ligi Mistrzów, lecz także jak najlepsza pozycja przed play-off w PlusLidze.
Cały wywiad Edyty Kowalczyk w Przeglądzie Sportowym
Artykuł Slobodan Kovać: Wiem, co nas czeka w Kędzierzynie-Koźlu opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.