Przedziwna była to niedziela przy Łazienkowskiej w Warszawie. Z transparentami wyrażającymi niezadowolenie kibiców z pracy dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego, jak i pożegnaniem – po niemiecku – trenera Kosty Runjaica. Z sentymentalnym powrotem na Legię Aleksandara Vukovića, nagłym przebudzeniem Marca Guala i imponującą bramką z wolnego Josue, którego wcale nie kocha cała stolica. Już nie kocha. Ze znów wcale nie bezwzględnie szczelną defensywą i nie do końca pewnym bramkarzem.