PlusLiga: Zaskoczenie w Olsztynie. Faworyt rozbity w trzech setach
Pierwsze spotkanie 13. kolejki PlusLigi przyniosło niemałe zaskoczenie. Na wyjazdowym meczu w Olsztynie gospodarze szybko pokonali zdecydowanego faworyta, Bogdankę LUK Lublin. Goście znajdują się na 3. pozycji w tabeli, nikt nie spodziewał się więc, że tak łatwo ulegną plasującym się obecnie na trzecim miejscu od końca olsztynianom.
Z BLOKIEM I OBRONĄ AZS, ZE SŁABYM PRZYJĘCIEM LUK
Lublinianie zbudowali dwupunktową zaliczkę po bloku na Moritzie Karlitzku (3:1). AZS nie potrzebował wiele czasu, by wejść w mecz. Gospodarze wywierali presję zagrywką, błędy zaczęli popełniać przyjezdni. Dwa asy ustrzelił Nicolas Szerszeń (11:7). Problemy ze skutecznością w ataku mieli goście, funkcjonowała obrona olsztynian, a w ofensywie meldował się Karlitzek (13:9). Na kłopoty przyszedł ze swoją zagrywką Wilfredo Leon, zatrzymany został Jan Hadrava (13:12). Mieli swoje kontrargumenty w polu zagrywki olsztynianie, dzięki czemu wrócili do przewagi (16:13). Niezmiennie dawały o sobie znać blok i obrona Akademików, w kontrach nie wstrzymywał ręki Szerszeń (20:14). Formacja z Lubelszczyzny nie utrzymywała przyjęcia. Gra punkt za punkt doprowadziła do zakończenia. Najpierw zatrzymany został Wilfredo Leon, a po chwili w aut zaatakował Kewin Sasak (25:19).
OD ZAGRYWKI SIĘ ZACZYNA
Drugą część rozpoczął w wyjściowym składzie Fynian McCarthy, który popisał się dwoma asami (2:0). Dzięki wykorzystanej kontrze LUK zwiększył przewagę do trzech oczek (7:4). Wiele energii w szeregi swojego zespołu wprowadził Paweł Cieślik, który kończył wszystkie kierowane do niego piłki. Po chwili dołączyli się skrzydłowi, AZS miał inicjatywę (10:9). Gra zaczęła się punkt za punkt (15:15). Wszystko zmieniło się po wejściu Szerszenia do pola zagrywki. Najpierw zatrzymany został Leon, a sam przyjmujący posłał po chwili dwa asy (19:15). Gra toczyła się punkt za punkt, zespoły wymieniły się asami. Po autowej zagrywce Marcina Komendy miejscowi byli o krok od sensacji (25:21).
BOHATER BEZ CIENIA WĄTPLIWOŚCI
Początek trzeciej odsłony był wybitnie wyrównany (9:9). Eemi Tervaportti kierował piłki praktycznie na sam środek, nie do zatrzymania był Cieślik, swoje dokładał także Szymon Jakubiszak. Zespoły zaczęły nagminnie psuć zagrywki, ale wstrzelił się Leon. Po jego dwóch asach LUK wygrywał 12:9. Goście dołożyli jeszcze dwa oczka w serii (14:9). Olsztynianie nie zapomnieli jednak o obronie i bloku, po zatrzymaniu McCathyego i dwóch błędach rywala to oni wygrywali 16:15. Po raz kolejny kontrargument w postaci serwisu mieli Akademicy, punktowali w kontrach (20:17). LUK walczył do samego końca, a przede wszystkim Leon, który nie zawodził w ataku, dołożył także blok (21:20). Tym samym elementem popisał się Aleks Grozdanow (22:22). Zwycięzcę musiała wyłonić pasjonująca i emocjonująca gra na przewagi. Obydwie drużyny miały piłki na skończenie meczu bądź seta. Po ataku Hadravy i asie Cieślika, który skończył 10 z 10 piłek niespodzianka stała się rzeczywistością (30:28).
MVP: Paweł Cieślik
Indykpol AZS Olsztyn – Bogdanka LUK Lublin 3:0
(25:21, 25:19, 30:28)
Składy zespołów:
AZS: Hadrava (11), Karlitzek (12), Cieślik (12), Szerszeń (16), Jakubiszak (6), Tervaportti (1), Hawryluk (libero) oraz Armoa, Majchrzak, Gąsior
LUK: Grozdanow (3), Sasak (10), Sawicki (5), Nowakowski, Leon (20), Komenda (2), Hoss (libero) oraz Malinowski (1), Czyrek (L), Tuinstra (3), McCarthy (4)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
Artykuł PlusLiga: Zaskoczenie w Olsztynie. Faworyt rozbity w trzech setach pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.