Michał Probierz przez cały poprzedni rok powtarzał, że idziemy w dobrym kierunku, ale mało kto w to wierzył. Minęły cztery miesiące od bolesnego spadku z Dywizji A Ligi Narodów, więc do piątku trochę o tym zapomnieliśmy. Najważniejsze miały być przecież eliminacje.