"Nie wstaję z łóżka lewą nogą". Rowerowy globtroter po amputacji
Pierwszy cios - diagnoza. Drugi - konieczność amputacji lewej nogi. Tuż przed wstąpieniem do elitarnej jednostki Formoza, dziecięcym marzeniem. Postanowił walczyć. Efekt? Setki medali, tytuły mistrza Polski, dziesiątki ekstremalnych wypraw. Choć po drodze "dorobił się" jeszcze śrub w barku i przeszedł operację kręgosłupa, przejeżdża rocznie rowerem nawet 10 tys. km. Śmieje się, że to choroba zdecydowała o jego sposobie na życie: - Nigdy nie wstaję z łóżka lewą nogą.