To była potworna zbrodnia. Michaił C. (33 l.) uderzył Pawła Kiełka (†36 l.) siekierą cztery razy. Żeby być pewnym, że zginał, dobił go ciosami nożem. Został skazany na 25 lat więzienia i uważa, że to za dużo. Podobnie jak jego koledzy, Vitalie S. (42 l.) i Daniel C. (20 l.), którzy zmywali krew, wyrzucali zwłoki. Usłyszeli kary po trzy lata pozbawienia wolności i to dla nich zbyt surowe wyroki.