Pyry z gzikiem: Gotowi na więcej
...
The post Pyry z gzikiem: Gotowi na więcej first appeared on KKSLECH.com - KKS Lech Poznań - Serwis nieoficjalny.
Pyry z gzikiem – szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu „Na chłodno” lub jak kto woli – „Na chłodno mini” bądź „express”.
Poniedziałek po przerwie na kadrę to czas powrotu do serwowania „Pyr z gzikiem”, które po ubiegłotygodniowym „Na chłodno” wracają do harmonogramu i podobnie jak po wrześniowej przerwie na obozy reprezentacji mają dziś inną formułę.
Mecz z Legią Warszawa był spotkaniem tylko za 3 punkty, jednak Lechowi udało się wygrać coś więcej. Zespół, który wciąż znajduje się w trakcie budowy pokazał dojrzałość, którą nie wykazywało się wiele innych, poprzednich drużyn Kolejorza rywalizujących przy Łazienkowskiej. Wczorajszy Lech poza jakością piłkarską, która na ten moment jest wyższa od jakości Legii miał boiskowych liderów, ludzi z charakterem takich jak Ishak, Tiba, Salamon, Bednarek czy Satka, którzy w klasyku polskiej ligi, w starciu prestiżowym, w pojedynku pod presją najzwyczajniej w świecie nie pękli. Mimo paru trudnych faz podczas spotkania takich jak fragment po 25 minucie czy między 46 a 53 minutą Lech ani na moment nie stracił swojej tożsamości, którą buduje i o której od dawna mówi trener Maciej Skorża. Jego Lech zademonstrował w niedzielę jakość w poszczególnych momentach, bardzo dobre przygotowanie taktyczne i mentalne. Nasza drużyna udźwignęła ciężar polskiego szlagieru nie zadowalając się bezbramkowym remisem choćby przez moment.
Lechici wiedzieli po co przyjechali do Warszawy. Potrafili wychodzić obronną ręką z trudnych sytuacji, umieli w poszczególnych fazach prezentować futbol dojrzały, Kolejorz nie wystraszył się Legii, fanatycznej atmosfery przy Łazienkowskiej, która wreszcie nie miała wpływu na jego poczynania. Obecny Lech Poznań wciąż znajdujący się w budowie w końcu nie miał w Warszawie miękkich nóg, potrafił się przeciwstawić Legii i jeszcze zaskoczyć ją wykonaniem stałego fragmentu gry. Na sukces przy Łazienkowskiej zapracował wczoraj cały zespół bez wyjątku, podczas komplementowania głównie mentalnej postawy Lecha nie można pominąć również odpowiedzialnej postawy rezerwowych w tym Daniego Ramireza, który dał się świetną zmianę. Hiszpan po wejściu z ławki potrafił uspokoić grę w środku pola, a w 92 minucie umiejętnie wyprowadzić kontrę, utrzymać się przy piłce i wywalczyć rzut karny, który ukradł cenne sekundy.
Najważniejsze ciekawostki po Legia – Lech 0:1:
– Przerwana seria 7 kolejnych ligowych porażek w Warszawie
– Wygrana w Warszawie po ponad 5 latach, w lidze po ponad 6 latach (pierwsza od 25 października 2015)
– Pierwsze zwycięstwo po przerwie na kadrę od listopada 2019, na wyjeździe od wiosny 2018
– Pierwsza wyjazdowa wygrana po październikowej przerwie na kadrę od 2013 roku
– Skorża pokonał Michniewicza na wyjeździe pierwszy raz od 14 lat
– Trzeci mecz Skorży z Lechem przy Łazienkowskiej, zero porażek (2:2, 2:1 i 1:0)
– Lech jest już liderem po 9 kolejkach z rzędu (najlepsza seria klubu w tym wieku)
Warto także zwrócić uwagę na styl, w jakim Lech odniósł to zwycięstwo dające dużo więcej niż 3 punkty. Lech nie wygrał 1:0 przy Łazienkowskiej jak w 2012 czy 2015 roku, kiedy obiektywnie spoglądając miał sporo szczęścia, przez większą część spotkania bronił się i po końcowym gwizdku sędziego mógł odetchnąć z ulgą. To wczorajsze 1:0 nie oddaje przewagi, jaką Lech miał w tym meczu, jego gra była dużo lepsza nawet od tej w pojedynku Legia – Lech 1:4 w 2016 roku. Lech Skorży dnia 17 października 2021 zwyciężył w pełni zasłużenie, był zespołem lepszym piłkarsko, wszelkie statystyki po tym spotkaniu przemawiają za poznaniakami, którzy mimo różnych fragmentów w tym meczu pokazali swoją moc zarówno sportową jak i mentalną, która od lat leżała.
Lech Poznań zwycięstwem przy Łazienkowskiej nie udowodnił, że potrafi grać w piłkę, bo o tym każdy oglądający poprzednie spotkania doskonale wiedział. Udowodnił za to bycie zupełnie innym zespołem od tego np. z rundy wiosennej, który przestał istnieć i powoli odchodzi w niepamięć. Kolejorz wygraną w stolicy jeszcze mocniej napędził się dobijając Legię, pogrążył ją w kryzysie, zmusił powoli do zweryfikowania celów na ten sezon Ekstraklasy. Lech odskakując Legii na 15 oczek doprowadził do sytuacji, w której w Warszawie mogą już tylko się łudzić obroną mistrzostwa, marzyć o 6 punktach w 2 zaległych spotkaniach. Lech zrobił bardzo wiele, by do końca obrzydzić jej kibicom udział w Lidze Europy na którą przy Łazienkowskiej czekano tyle lat. Oczywiście po takim triumfie nie tylko w Warszawie zacznie się gadanie o pysze Lecha, o jakimś koronowaniu się mistrzem czy o innych bzdetach, które oczywiście nie miały, nie mają i nie będą mieć miejsca.
Ten mecz staje się już tylko przyjemną historią. Lech nic do niego nie dołoży, ale nasi piłkarze są gotowi na więcej. Maciej Skorża będący pozytywnie chory na wygrywanie wszędzie, ze wszystkimi i wszystkiego już podczas konferencji prasowej po spotkaniu w Warszawie mówił o pracy, o pokornym podejściu, o kolejnych wyzwaniach, w tym o piątkowym starciu z Wisłą Płock. I na tym teraz wszyscy się skupmy. Wszyscy kibice Kolejorza wiedzą, jaki mamy terminarz, wiedzą o tym, że na papierze najtrudniejsze spotkania tej jesieni są już za nami.
22.10, Lech Poznań – Wisła Płock (20:30)
26.10, Unia Skierniewice – Lech Poznań (13:30) – 1/16 PP
29.10, Stal Mielec – Lech Poznań (20:30)
06.11, Górnik Łęczna – Lech Poznań (20:00)
20.11, Lech Poznań – Piast Gliwice
27.11. Lech Poznań – Warta Poznań
01.12, 1/8 Pucharu Polski*
04.12, Zagłębie Lubin – Lech Poznań
11.12, Radomiak Radom – Lech Poznań
18.12, Lech Poznań – Górnik Zabrze
Przed Kolejorzem są mecze z rywalami słabszymi piłkarsko do których trzeba podejść jak najbardziej serio. Nie ma sensu porównywać umiejętności piłkarzy Lecha z umiejętnościami zawodników Stali, Warty, Unii czy Zagłębia, ponieważ tutaj pod tym względem jest przepaść. Lech chcąc nadal wygrywać, być liderem przez kolejne tygodnie a być może nawet powiększać przewagę, musi do każdego z tych przeciwników podchodzić z maksymalną koncentracją pokazując podczas wspomnianych gier 100% zaangażowania. Lech nie wygra tych meczów samymi umiejętnościami, może je wygrać tylko odpowiednim podejściem, przed Maciejem Skorżą wciąż sporo pracy, by jego zawodnicy zawsze byli na ziemi, by do wysokich umiejętności dokładali te cechy, które wczoraj wszyscy kibice widzieli w Warszawie. Kolejorzowi sprzyja teraz terminarz, dlatego trzeba od niego wymagać wygrania jesiennych zmagań, o czym już tydzień temu pisaliśmy w „Na chłodno”. Na dodatek Lech najbliższe dwa mecze w Ekstraklasie rozegra w piątek, zatem staje przed idealną szansą umacniania się na tym pięknym 1. miejscu przez kolejne tygodnie, a być może nawet uda mu się powiększyć przewagę nad Lechią, Rakowem czy Pogonią, które mają dużo trudniejszy terminarz i wkrótce zaczną rywalizować między sobą.
Na koniec dzisiejszych „Pyr z gzikiem”: W piątek warto znów licznie wypełnić trybuny, do końca roku przy Bułgarskiej czekają nas tylko 4 mecze, a kolejny po tym z Wisłą Płock odbędzie się dopiero za miesiąc. Kto ma czas niech przyjdzie na stadion, niech zobaczy innego Lecha, być może każdy kibic ponownie poczuje emocje, których Lech od miesięcy nie dawał, a które teraz powoli wracają wraz z modą na Kolejorza. Lech jest w niecodziennej sytuacji, przechodzi spory wzlot, w tym klubie wreszcie dzieje się coś nowego, coś pozytywnego, coś czego w XXI wieku nie było, o wielu rzeczach nigdy nie było tutaj pisane. Na tym etapie rundy jesiennej tak mocnego Kolejorza nie było od 30 lat, niech ta chwila trwa jak najdłużej, natomiast w tle niech leci utwór „Lech niezwyciężony”, który wreszcie fajnie byłoby regularnie słyszeć także podczas meczów przy Bułgarskiej. Może ktoś już w piątek o tym pomyśli.
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
The post Pyry z gzikiem: Gotowi na więcej first appeared on KKSLECH.com - KKS Lech Poznań - Serwis nieoficjalny.