- Na pewno to jest coś, co zostanie ze mną do końca życia i wymagało dużo siły; ten powrót do treningów, po tym jak właściwie cała ta sytuacja złamała mi serce - mówiła Iga Świątek pod koniec listopada, gdy poinformowała opinię publiczną o pozytywnym wyniku testu antydopingowego i wykryciu śladowej ilości trimetazydyny. Teraz kulisy całej afery odsłonił Wim Fissette, nowy trener Polki. - Ja odbieram to inaczej - powiedział.