Prowadzący w tabeli Premier League Liverpool miał wielkie problemy w sobotnim spotkaniu z Fulham na Anfield Road. Po 17 minutach gry "The Reds" przegrywali 0:1 i musieli radzić sobie w dziesięciu po czerwonej kartce dla Andy'ego Robertsona. Mimo to, zespół Arne Slota zdołał zremisować 2:2. Tego potknięcia lidera nie wykorzystał Arsenal, który tym razem bez Jakuba Kiwiora tylko bezbramkowo zremisował z Evertonem.