- Boks uratował mi życie, bo wtedy nie było psychologów, a ja po śmierci ojca myślę, że nadawałem się do psychologa - powiedział Dariusz Michalczewski w rozmowie z Interią. Były polski pięściarz otworzył się na temat swojego trudnego dzieciństwa i zdradził, że trenerzy w pewien sposób zastępowali mu zmarłego ojca.