Robert Lewandowski walczy o koronę króla strzelców La Liga i Ligi Mistrzów, Wojciech Szczęsny wrócił z emerytury i jest bramkarzem numer jeden, a Raphinha przeżywa najlepszy okres w karierze i wygląda jak współczesna wersja Ronaldinho. W Barcelonie nie wszyscy jednak mają tyle szczęścia. Największy pechowiec w tym sezonie rozegrał... zaledwie 26 minut. Sytuacja zmieni się nie tak prędko.