321 dni - tyle upłynęło od ostatniego meczu, w którym zagrał Loris Karius. Antybohater finału Ligi Mistrzów z 2018 r. nie zamierza jednak dłużej odpoczywać. Po latach sporadycznego grania w końcu znalazł klub, gdzie zdaniem dziennikarzy "ma zamiar zostać nowym numerem jeden". Niemiecki bramkarz lada moment ma podpisać kontrakt i to z nie byle kim.