- Jeszcze w tym sezonie do przerwy Borussia tak wysoko nie przegrywała - mówili komentatorzy Eleven Sports po katastrofalnej pierwszej połowie w wykonaniu ekipy z Dortmundu. Ta dała wbić sobie aż trzy gole. Miny Łukasza Piszczka i Nuriego Sahina były niewyraźne. Wydawało się, że tylko szaleńcza pogoń może pozwolić Borussii odwrócić losy spotkania z beniaminkiem Holstein Kiel. I ten zwrot akcji nadeszedł w ostatnich 20 minutach spotkania, ale zwycięstwa odnieść się nie udało. Co więcej, w ostatnich sekundach Borussia otrzymała kolejny cios.