Choć Australian Open w tenisowym slangu nazywany jest "Szczęśliwym Szlemem", to dla Igi Świątek w ostatnich latach był raczej "Stresującym Szlemem". Ale w tym roku Polka zrzuciła z ramion ciężar, który towarzyszył jej wcześniej w Melbourne. Tym razem nie ucieka, tylko goni, a przy tym atakuje z cienia.