30 minut trwał piękny sen Huberta Hurkacza w półfinale w Rotterdamie. Wtedy wychodziło mu niemal wszystko, a na twarzy Carlosa Alcaraza nie było cienia charakterystycznego dla niego uśmiechu. Wtedy też wydawało się, że polski tenisista może wreszcie powie "dość" tzw. pięknym porażkom, ale znów na koniec usłyszał "nie tym razem". Hiszpan przebudził się i wygrał 6:4, 6:7, 6:3.