Po słabym pierwszym konkursie w Sapporo Kamil Stoch wyciągnął wnioski i wygrał we wspaniałym stylu. W nagrodę dostał od Japończyków zaskakujące trofeum. Otrzymał też możliwość zrobienia tego, co Iga Świątek robi często po wygranych meczach. Tak było przed MŚ w Lahti. Teraz, przed MŚ w Trondheim, Stoch walczy o całkiem inne rzeczy.