Marius Lindvik zaskoczył wszystkich swoich zwycięstwem w noworocznym konkursie w Garmisch-Partenkirchen. Norweg pokonał tam faworytów 68. Turnieju Czterech Skoczni, a wczoraj był najlepszym zawodnikiem kwalifikacji na Bergisel w Innsbrucku. Na półmetku rywalizacji w klasyfikacji generalnej traci niecałe 20 punktów do prowadzącego Ryoyu Kobayashiego. Czy ma szanse na wygranie turnieju jako pierwszy norweski skoczek od 13 lat? - To nasz Gregor Schlierenzauer - mówią o nim w sztabie tamtejszej kadry.