55 bramek w 47 meczach - takimi statystykami w sezonie 2019/2020 mógł pochwalić się Robert Lewandowski, który wówczas z Bayernem Monachium zgarnął potrójną koronę. Polak zdecydowanie był najlepszym piłkarzem tamtego sezonu, dzięki czemu automatycznie stał się faworytem do zdobycia Złotej Piłki. Ta finalnie nie została przyznana nikomu. Teraz temat jednak wraca, a głos zabrał sam piłkarz. - To nie tak, że jestem zły czy smutny, że wciąż brakuje tego trofeum - tłumaczy Lewandowski, który bierze pod uwagę sensacyjny scenariusz.