Sebastian Kawa i Sebastian Lampart zostali pierwszymi ludźmi na świecie, którzy przelecieli szybowcem nad słynnym szczytem K2. Ich wyprawa trwała blisko dwa miesiące i dopiero w zeszłym tygodniu obaj wrócili do Polski. Okazuje się, że ich droga do Polski obfitowała w wiele nieprzewidzianych wydarzeń. Nagle mężczyźni zostali zatrzymani przez oddział antyterrorystyczny. - To było tak surrealistyczne, że nawet nie umiałem tego w tym momencie ocenić - powiedział Kawa.
