Manchester City na starcie Premier League nie jest w stanie ustrzec się od problemów. Spotkanie z Wolverhampton rozpoczęło się dla niego w najgorszy możliwy sposób. Jednak jeszcze przed przerwą popis dał Josko Gvardiol, a później mistrzowie Anglii gonili za zwycięstwem. I gdy w 95. minucie głową trafił John Stones, wydawało się, że cel został osiągnięty. Tyle że kontrowersyjną sytuację musiał sprawdzić VAR.