Po pierwszej serii tracił do podium dwa punkty, a do prowadzącego Richarda Freitaga 3,6 punktu. Kamil Stoch był szósty, ale w drugim skoku z konkursu Pucharu Świata w Zakopanem sprzed ośmiu lat przeprowadził największy zwycięski atak w swojej karierze. I zepsuł niemieckim skoczkom drugi dzień niemieckiego święta na Wielkiej Krokwi. Takiego, które teraz zapowiada się w przypadku Austriaków. Im jednak nikt go raczej nie odbierze.