Tuż przed wybuchem powstania warszawiacy żyli jak na beczce prochu. Przypominamy klimat tamtych niezwyczajnych dni.
Wojna jest tuż za naszą wschodnią granicą i warto przypominać sobie, dlaczego ważna jest odwaga, solidarność, koleżeństwo oraz przełamywanie swoich słabości, co pokazywali nam powstańcy warszawscy – podkreśla Rafał Trzaskowski, prezydent m.st. Warszawy.
Źródłem naszych wyobrażeń zbiorowych o Powstaniu Warszawskim są nie tylko świadectwa, archiwa i prace historyków. Istotną, jeśli nie najistotniejszą rolę w procesie ich kształtowania odgrywają artystyczne wizje tamtych krwawych dni: dzieła literackie, a przede wszystkim – filmy.
Niemieckie archiwum zwraca rodzinom osobiste rzeczy ofiar wojny. To dla bliskich ważne pamiątki, ale i szansa na odtworzenie losów tych, którzy nie wrócili.
Nie tylko mieszkańcy Warszawy, także gdańszczanie i turyści odwiedzający Pomorze będą mogli w najbliższych tygodniach zanurzyć się w historii Powstania Warszawskiego.
- Nawet w tak szalonych okolicznościach, jakimi było powstanie, można znaleźć coś trwałego na przyszłość – mówi Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
Tak jak dzisiaj młodych patriotów fascynuje Powstanie Warszawskie i bohaterowie wojny przeciwko dwóm totalitaryzmom, tak młodzież w II RP darzyła szacunkiem powstańców styczniowych.
Od lat nie potrafimy zmierzyć się z opowieścią o powstaniu. W ten sposób sami odbieramy sobie tytuł do wielkości. Do wpisania się w światową pamięć i światową kulturę największymi zgłoskami.
Nieliczne gry o Powstaniu Warszawskim słabo przebijały się na rynku. A to przecież szansa, by o nim opowiedzieć nie tylko w Polsce, ale i na świecie.
Pracownicy ZUS od momentu wybuchu wojny brali czynny udział w konspiracji. Wspierali też działania dywersyjne polskiego podziemia.
Te frazy weszły na stałe do języka prywatnych rozmów i publicznych dyskusji. Cytujemy je, czasem nie pamiętając lub nie wiedząc, że autorami tych słów są poeci, którzy zginęli w Powstaniu.
Dziennikarki i fotoedytorki Monika Szewczyk-Wittek i Anna Wdowińska wybrały dziewięć fotografii z archiwum Muzeum Powstania Warszawskiego. O tym, jak je dzisiaj odczytują, mówią ludzie ze świata kultury i mediów.
W powstańczej Warszawie dopełnił się dramatyczny los drugowojennej Polski – osamotnionej, ale uparcie walczącej o wolność.
Mam najgłębsze przekonanie, że gdyby operację odwołano, powstanie i tak by wybuchło.
Miałem zaledwie cztery lata, nie mogłem więc walczyć, ale przeżyłem powstanie razem z moją matką i siostrą.
W odbudowywanym po wojnie mieście stopniowo znikały ślady 63 dni walki. Czy w Warszawie zrobiono dość, by je chronić i podtrzymać pamięć o powstańczym zrywie?
Przychodzi taki moment, w którym ulica zakłada koszulki z symbolem Polski Walczącej, chce patriotycznych demonstracji, bywa też radykalna. Nie wszyscy potrafią to zrozumieć.
Ze wspomnieniami o Powstaniu Warszawskim jest jak z prawdziwą czekoladą. Bardziej wytrawna i złożona niż słodka i łatwa. Ale kiedy przeczeka się momenty goryczy, ujawni się smak, którego nie znamy. Od czego więc zacząć taką rozmowę o powstaniu z dziećmi? Od spaceru.
Danielle Collins mimo kreczu w spotkaniu z Igą Światek wyszła na mecz deblowy, który rozpoczął się ledwie kilkadziesiąt minut po starciu z Polką. Amerykanka w pojedynku z naszą tenisistką zgłosiła kontuzję, później ją zaatakowała słownie, a przed starciem w deblu też nie brakowało scen z jej udziałem. Ostatecznie Amerykanka zakończyła swój udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, bowiem przegrała w parze Desirae Krawczyk z siostrami Kiczenok.
Najwyższy przywódca Iranu Ali Chamenei zarządził bezpośredni atak na Izrael w odpowiedzi na zabicie szefa Hamasu Ismaila Haniji, który zginął ostrzelany w Teheranie, twierdzi amerykański dziennik. Informację taką podaje, za “New York Times”, izraelski dziennik “Times of Israel”. Amerykańska gazeta powołuje się na trzy anonimowe źródła irańskie, w tym dwa z Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. […]
Читать дальше...Danielle Collins nie dokończyła w środę pojedynku z Igą Świątek i wydawało się, że to koniec jej występu w Letnich Igrzyskach Olimpijskich Paryż 2024. Tymczasem po krótkiej przerwie Amerykanka znów wyszła na kort, aby zagrać w deblu.
Polscy koszykarze 3x3 znów zafundowali nam wieczorne nerwy, ale tym razem pasjonującą końcówkę wygrali! Biało-Czerwoni wygrali ze Stanami Zjednoczonymi 19:17. A to oznacza jedno - wciąż jesteśmy w grze o medale!