ME M: W małym finale pocieszenia Polacy nie dali szans Serbii i zgarnęli brąz
Choć reprezentanci Polski z pewnością celowali w ten ostatni – najważniejszy mecz mistrzostw Europy, to jednak porażka w półfinale nie podcięła im całkowicie skrzydeł. Podopieczni Vitala Heynena do meczu o brąz podeszli w pełni skoncentrowani i zmotywowani, co było widać w każdym jego momencie. To zaowocowało trzysetową wygraną i najniższym stopniem podium w całym turnieju.
Pierwsze akcje meczu były wyrównane, jednak szybko do głosu doszli Polacy. Po skutecznym zagraniu Michała Kubiaka o czas poprosił serbski szkoleniowiec (6:3). Serbowie stopniowo niwelowali dystans, a po udanym kontrataku Urosa Kovacevicia na tablicy wyników pojawił się remis (9:9). Polacy często psuli zagrywki, co ułatwiło rywalom utrzymanie kontaktu punktowego (13:13). Nie brakowało przedłużonych akcji. Chociaż biało-czerwoni starali się ustawiać szczelny blok, rywale bardzo pewnie grali w asekuracji (16:16). Ze zmiennym szczęściem atakował Aleksandar Atanasijević. Atak Polaków opierał się na Bartoszu Kurku i Wilfredo Leonie. W końcówce Vital Heynen sięgnął po podwójną zmianę. Gdy kontratak wykorzystał Łukasz Kaczmarek, Polacy wyszli na trzypunktowe prowadzenie, a drugi czas wykorzystał trener Kovać (22:19). Po czasie asa dołożył Jakub Kochanowski. Biało-czerwoni wykorzystali dopiero trzecią piłkę setową, kiedy to Srećko Lisinac zaserwował w aut.
W drugiej odsłonie nie brakowało ciekawych wymian, pewniej na siatce prezentowali się Polacy i to oni szybko zbudowali prowadzenie. Po pojedynczym bloku Piotra Nowakowskiego przerwę wykorzystał szkoleniowiec Serbów (9:5). Mimo roszad w składzie postawa serbskiego zespołu nie poprawiła się. Reprezentanci Polski posyłali celne zagrywki, wykorzystywali kolejne kontrataki (14:7). Rywale nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie Leona. W grze Serbów mnożyły się błędy, po autowym ataku Atanasijevicia kolejny raz zawodników do siebie przywołał Slobodan Kovać (18:9). Wysoką skuteczność utrzymywali polscy środkowi. Atak po bloku w aut Kaczmarka dał serię piłek setowych biało-czerwonym (24:15). Również zdecydowane zagranie polskiego atakującego zamknęło jednostronną odsłonę.
Trzeci set początkowo układał się po myśli Polaków, szybko pierwszy czas wykorzystał trener Kovać (4:1). Po interwencji szkoleniowca Serbowie rzucili się do odrabiania strat, a gdy asa dołożył Marko Ivović, wynik wyrównał się (5:5). W kolejnych akcjach po obu stronach siatki zdarzały się błędy, skuteczniej w ataku grali Polacy (11:8). Biało-czerwoni nie zdołali utrzymać swojej dyspozycji, zagrywka w siatkę Leona i as Ivovicia sprawiły, że Serbowie złapali kontakt punktowy, a czas wykorzystał trener Heynen (14:11, 14:13). W kolejnych akcjach trwała gra punkt za punkt, biało-czerwoni nie byli w stanie powiększyć prowadzenia. W dalszej fazie seta dobrą zmianę dał Mateusz Bieniek, po asie środkowego grę przerwał trener Kovać (20:17). Serię Polaków przerwał Petar Krsmanović (21:18). Przy zagrywkach Drazena Luburicia Serbowie ponownie złapali kontakt punktowy, kontratak Ivovicia skłonił Vitala Heynena do poproszenia o czas (22:21). Po przerwie serbski atakujący dołożył asa. Przyjezdni nie zdołali pójść za ciosem. Decydujące punkty w tym secie Polacy zdobyli dzięki asowi Leona i kontratakowi Kubiaka.
Polska – Serbia 3:0
(25:22, 25:16, 25:22)
Składy zespołów:
Polska: Kurek (11), Leon (14), Drzyzga (3), Kubiak (4), Kochanowski (9), Bieniek (2), Zatorski (libero) oraz Wojtaszek (libero), Nowakowski (7), Kaczmarek (3), Łomacz i Fornal
Serbia: Kovacević (6), Ivović (10), Jovović, Atanasijević (9), Podrascanin (5), Lisinac (2), Peković (libero) oraz Majstorović (libero), Petrić, Krsmanović (4), Luburić (3) i Todorović
Zobacz również:
Wyniki rundy finałowej mistrzostw Europy siatkarzy
Artykuł ME M: W małym finale pocieszenia Polacy nie dali szans Serbii i zgarnęli brąz pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.