Na Adama zawsze czeka miejsce przy stole. Artur Czerniejewski wspomina zastrzelonego syna
To już trzecie święta bez Adama. Tęskni za nim czwórka rodzeństwa, dziadkowie, ale najbardziej brakuje go ojcu. Serce pęka mu z rozpaczy za każdym razem, gdy zasiada z bliskimi do wigilijnego stołu i patrzy na puste miejsce. Tam powinien siedzieć jego ukochany, pierworodny syn. – Czas nie leczy ran, ból nie staje się mniejszy, brakuje mi Adasia coraz bardziej – mówi w rozmowie z Faktem Artur Czerniejewski, ojciec zastrzelonego 21-latka.