Najpierw poprzeczki i słupki, później przeciętna gra w przewadze, w końcu - gol Filipa Marchwińskiego, który po wejściu z ławki rezerwowych wyjaśnił kwestię awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. I wtedy zaczeła się zabawa! W Sztokholmie Lech Poznań wygrał 3:0, w dwumeczu było 5:0. Tak oceniliśmy mistrzów Polski za to spotkanie.