Są granice żenady, idiotyzmu i kompromitacji. Ale nie dla Donalda Tuska.
Kiedyś mówiło się ludzie listy piszą, teraz ludzie piszą książki. Po takich "literatach", jak Danuta Wałęsa w książki poszedł także Donald Tusk. I to po raz kolejny. Pierwsze owoce tej działalności (cały nakład) zakupił w całości Janusz Palikot chcąc wkupić się w łaski...